piątek, 30 grudnia 2011

piątek, 9 grudnia 2011

Dla Izy

Izę poznałam na studiach. Wychodzi za mąż w czerwcu podczas całego piłkarskiego zamieszania. Krótka instrukcja - pistacjowa zieleń i perełki... Ciekawe, czy jej się spodoba... :)




i po wszystkim...

Muszę Wam pokazać, jak mój bukiet wyglądał w akcji, w obiektywie fotografów ślubnych - Kasi i Pawła Doboszów.



 Do kompletu dorobiłam też korsarz na rękę dla Świadkowej...


 ...i butonierki dla chłopaków.

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

jesienny biżu-bukiet

Każda z nas, planując dzień swojego ślubu, marzy, by był on wyjątkowy. Niestety, jest to tylko jeden dzień - który mija, i po którym zostają tylko zdjęcia i wspomnienia (no i mąż, na szczęście). Na kilka miesięcy, a nawet lat przed wybieramy tę jedyną suknię, welon, buty, bukiet... No właśnie, bukiet. Czyż nie byłoby wspaniale zatrzymać go na dłużej? Zawsze było mi żal tych zjawiskowych kwiatowych kompozycji, które są takim pięknym dopełnieniem panny młodej, a które zostaną uwiecznione tylko na zdjęciach (i - podobno jak każe tradycja - spalone w pierwszą rocznicę ślubu).
Sama niebawem wychodzę za mąż, stąd właściwie ten blog. Podczas swoich przedślubnych poszukiwań internetowych przejrzałam setki zdjęć ślubnych bukietów, dekoracji, stylizacji. Bardzo ucieszył mnie fakt, że z hukiem powraca moda na ślub w stylu vintage - krótkie, rozkloszowane sukienki wyjęte z lat 50. i 60., woalki, retro samochody, babcina biżuteria. Sama nie chciałam długiej sukni-bezy, welonu i białych butów na kaczuszce, a dopóki nie zainteresowałam się ślubnym rynkiem, właśnie w ten sposób jawiło mi się jedyne słuszne "przebranie" panny młodej. Na szczęście okazało się, że między ślubnym kiczem a ślubem z moich marzeń jest jeszcze morze możliwości :)
Na potrzeby swojego własnego ślubu, zainspirowana wygrzebanymi z internetu zdjęciami popełniłam ślubny bukiet, który wykonałam... właśnie z broszek. Z efektu jestem bardzo zadowolona, zresztą możecie ocenić go sami:




Taki bukiet, oprócz tego, że spodoba się każdej sroce, ma wiele innych zalet - jak już wspomniałam, nie zwiędnie, zachwyci ślubnych gości, no i pozostanie pamiątką na całe życie. Prócz tego, możemy nadać mu walory sentymentalne, wiedząc, że wśród licznych błyskotek ukrywa np. broszkę prababci, czy klips mamy... A kto wie, może po latach nasze córki też zechcą stanąć z nim przed ołtarzem? :)
Jeśli więc jesteś poszukującą przyszłą panną młodą, dobrze trafiłaś - ponieważ najlepiej jest, kiedy na swoim ślubie jest się tylko raz, nie mogę zrobić ich więcej dla siebie - kolejne bukiety będę robić dla Was, a na tym blogu pokazywać moje produkcje. Jeśli więc chciałabyś na swoim ślubie dosłownie zabłysnąć w ten sposób, czekam na kontakt. Chętnie wykonam bukiet w konkretnych kolorach przewodnich specjalnie dla Ciebie, a jeśli masz takie życzenie, wykorzystam do tego dostarczoną przez Ciebie biżuterię.
Bardzo zależy mi na Waszych opiniach - wpisujcie je w komentarzach!



Obserwatorzy

Szukaj na tym blogu